Obserwatorzy

niedziela, 25 listopada 2012

Sweet Secret Farmona czyli Kawowy suflet do ciała

Witam serdecznie :) na dniach zasypię Was recenzjami różnych smarowideł do ciała z racji tego że kilka mam na wykończeniu .Chciałam zrobić post zbiorczy lub porównanie ale nie da się ,gdybym zrobiła zbiorczy byłby strasznie długi a porównać się nie da bo nie są to smarowidła pod żadnym względem o tym samym działaniu więc nie mogę ich porównać tak więc robię osobne notki . 
Dziś tak jak w tytule :


Sweet Secret Farmona Kawowy suflet do ciała Słodkie cappuccino i tiramisu








Cena :

11 zł / 225 ml

Co mówi producent:

Wyjątkowy kosmetyk do pielęgnacji ciała o przyjemnej, delikatnej konsystencji i pobudzającym zapachu został stworzony z myślą o tym, by rozpieszczać zmysły i ciało.
Powstał na bazie ekstraktu z kawy i protein mlecznych, dzięki czemu skutecznie pielęgnuje skórę, a do tego obłędnie pachnie, pozostawiając długotrwały zapach kawowego deseru. Bogata receptura rewitalizuje, ujędrnia i wygładza skórę oraz wspomaga redukcję cellulitu, a wyjątkowo kuszący aromat kawy pobudza i dodaje energii, zapewniając doskonały nastrój. Regularne stosowanie Kawowego sufletu do ciała daje uczucie wypielęgnowanej, jedwabiście gładkiej i pachnącej skóry.






Moja opinia:

Uwielbiam testować różnego rodzaju mazidła do ciała a w szczególności te które mają "jadalne zapachy" więc nie mogłam przejść obojętnie obok niego tym bardziej że uwielbiam pić cappuccino więc bez większego namysłu wrzuciłam go do koszyka i powędrowałam do kasy .
Opakowanie czyli odkręcany słoiczek bardzo mnie zadowala w tego typu kosmetykach bo pod koniec opakowania nie ma problemu z jego  wydobyciem  i nie trzeba się bawić w rozcinanie butelki.
Pod wieczkiem mieści się sreberko zabezpieczające przed ciekawskimi. Po oderwaniu sreberka pierwsze co mnie zachwyciło to zapach - jest obłędny . Jest to zapach kawy właśnie z tiramisu no bomba jednym słowem. Dobrze że producent nazwał ten produkt sufletem bo rzeczywiście konsystencja jest bardziej lejąca od tradycyjnych masełek ale nie przelewa się przez palce. Rozsmarowuje się bez większych problemów bez maziania i zostawiania białej powłoki której osobiście nie cierpię. Moje odczucia po użyciu kosmetyku to świetnie nawilżona i wygładzona skóra , mam skórę normalną nie przesuszoną więc nie wiem czy sprawdzi się również na skórze suchej. Suflet szybko się wchłania więc nie musiałam czekać w nieskończoność by móc się ubrać . Zapach utrzymuje się na skórze bardzo długo bo aż do rana , kiedy budziłam się zapach dalej był.




Polecam ten kosmetyk szczególnie teraz kiedy mamy ponuro za oknami i chcemy sobie poprawić humor robiąc domowe SPA . Kosmetyk tym bardziej zasługuje na uwagę ponieważ NIE JEST TESTOWANY NA ZWIERZĘTACH!!!



Jakie są Wasze ulubione smarowidła do ciała na porę jesienno- zimową ??










11 komentarzy:

  1. kocham takie słodkości na zimę ;) ja mam kokosek z bananem ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja szukam wersji z szarlotką bo bardzo mnie kusi :)) Ten jest następny w kolejce by go kupić. Pozdrawiam i zapraszam do siebie www.shellmua.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Mhmm.. musi obłędnie pachnieć. Ja wsumie mam z joanny wanilię ale juz kilka tygodni się nią smaruje i już nudna mi się stała..musiałąby sobie coś sprawic naprzemienne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wszystkie dziewczyny kuszą na blogach tymi cudeńkami z Farmony, ze chyba będę musiała się skusić :P
    mimo wszystko zapraszam do obserwowania mojego bloga i wzięcia udziału w mini-rozdaniu :) jesteśmy tylko kobietkami i lubimy testować nowości, a nowy produkt do zdenkowania zawsze się miło testuje. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podoba Twoja recenzja. Fajnie, że kosmetyk nie jest testowany na zwierzętach, co jest dla mnie bardzo ważne. Poza tym dobrze wiedzieć, że zapach się długo utrzymuje - nie zdarza się to często :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale mnie skusilas tym zapachem :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana dostać się do Twojego bloga jest nie lada wyczynem :D
    Próbowałam wejść przez avatar (komentarz), ale mnie kieruje na google...
    Przez obserwatorów też się nie dało, masakra.
    Jakimś cudem w końcu tu dotarłam ;)

    Super, że suflet nie jest testowany na zwierzętach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A mnie zapach zupełnie nie przypadł do gustu, mimo iż jestem typowym kawoszem ;)

    OdpowiedzUsuń

Jest mi bardzo miło że znajdujecie czas i ochotę na zostawienie komentarza:-)
Jeśli podoba Ci się mój blog i to co w nim piszę proszę dodaj się do obserwatorów :)