Opis producenta:
Balsam Dove Summer Glow jest inny niż tradycyjne kosmetyki
samoopalające. Większość samoopalaczy zawiera znaczną ilość składników
opalających, które przynoszą natychmiastowy i widoczny efekt opalenizny.
Często jednak wygląda ona sztucznie. Skład balsamu Dove Summer Glow
opracowano specjalnie tak, aby zawierał niewielką ilość substancji
samoopalających, która pozwala uzyskać efekt lekkiej, subtelnej i zdrowo
wyglądającej opalenizny, bez pomarańczowych smug.
Balsam występuje w wersji do jasnej i do ciemnej karnacji.
Skład:
Moja opinia:
W swoim zbiorach miałam już kilka różnych balsamów brązujących ale żaden nie przypadł mi tak do gustu jak Dove Summer Glow. Jest to balsam który jako jedyny nadaje mi tak szybko efekt opalenizny bo po ok 3-4 zastosowaniach i efekt jest naprawdę super .Kiedy osiągnę już efekt opalenizny balsam stosuję wtedy co 3 dni aby nie przesadzić . Balsam ma konsystencję troszkę gęstszą od zwykłych balsamów ,łatwo się go rozsmarowuje i nie tworzy białej powłoki,szybko się wchłania i nie pozostawia plam tylko ładnie równomiernie "opalenizna wychodzi". Balsam ma jeden minus a mianowicie brudzi biustonosze więc z tego powodu przestałam go stosować na całe ciało a aplikuję jedynie na nogi. Po kilku minutach od aplikacji zaczynam czuć charakterystyczny zapach jaki możemy z reguły poczuć po zastosowaniu samoopalaczy lub właśnie balsamów brązujących,co niektórym osobom może to przeszkadzać ale ja tam lubię czuć ten zapach bo przynajmniej wiem że produkt działa.Produkt ten mogę polecić z czystym sumieniem .
Ja mam ten balsam ale do jasnej karnacji i jak narazie jest to mój ulubiony balsam brązujący. Ma o dziwo ładny zapach, nie zostawia smug, szybko się wchłania i daje ładny efekt opalonej skóry. Ja stosuję na nogi i ręce i nie zauważyłam żeby brudził ubrania :)
OdpowiedzUsuńJa, tak jak koleżanka wyżej - również mam ten do jasnej karnacji i go uwielbiam. Jest super, a skóra nie jest pomarańczowa tylko ładnie brązowa, jak po kąpieli słonecznej :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie ostatnio koleżanka mi go polecała - muszę koniecznie kupić jak tylko zużyję obecny :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się właśnie nad jego kupnem bo nie przepadam za solarium ani leżeniem plackiem na plaży :) Fajna recenzja przekonała mnie do zakupu:D
OdpowiedzUsuńJa nie lubię takich rzeczy;( wedlug mnie zostają plamy i trzeba umieć SiE tym smariwac.Osobiście wole solarium;)
OdpowiedzUsuńPS.nie dodalas mnie;(
Zapraszam do zabawy, otagowałam Cię :-)
OdpowiedzUsuńhttp://malymiszmasz.blogspot.com/2012/08/kolejny-tag.html
pozdrawiam! Czarownica :)
p.s. miałam go kiedyś, teraz się smaruję od czasu do czasu Ziaja Sopot.
Wolę niż rakotwórcze solarium..
moja siostra go ma:)
OdpowiedzUsuńte zapachy są najgorsze :P ja stosuję balsam z Dove, ale z drobinkami, ładnie się mieni na ciele :)
OdpowiedzUsuńnie znam, zapowiada się ciekawie, jakoś mało używam balsamów brązujących
OdpowiedzUsuńobserwujemy:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam balsam brazujacy dove jest moim nr 1 i w porownaniu z innymi tego typu produktami nie osadza sie na ubraniu
OdpowiedzUsuńKompletnie go nie znam ;D
OdpowiedzUsuńNigdy go nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam, jest to idealne rowiazanie na zime ;)
OdpowiedzUsuńSolarium mowie wielkie NO NO;p
OdpowiedzUsuńkiedys jak bylam w liceum to sie smazylam jak frytka i podobalo mi sie to ale teraz zdecydowanie omijam szerokim lukiem ale ostatnio zaczynam wygladac niesmacznie bialo wiec moze jutro sobie sprawie ale chhyba ta wersje jasniejsza mam nadzieje ze sie sprawdzi dam znac:) w ogole jestem na twarzy NC20 ale nie moge sie opalac moj tato ma ciemna karnacje a ja taka biala i bedac ostatnio 2 tyg w Egipcie nic sie nie opalilam a uzywalam jedynie faktora 20
Pozdrawiam i przydatna recenzja:)
Tego szamponu są 2 wersje iryginalna i mocno nawilzajaca tak samo z odzywka, ale pani w aptece polecila zacząć od tej,
OdpowiedzUsuńMam ten balsam i jedyne co mi w nim nie do końca pasuje to zapach ;c
OdpowiedzUsuńJa nie lubię solarium (nigdy tam nie byłam ;p), a balsamy czasem stosuję, ale wolę słoneczko!! :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już o nim opinie i wszystkie pochlebne chyba się skuszę jak wykończe ten z ziaja
OdpowiedzUsuńfajny efekt, ale ten zapach... budziłam się przez niego w nocy. Smróóóóód:P Ale czasem warto pocierpieć dla efektu jeśli jest się w stanie:)
OdpowiedzUsuńtez jestem jego wierna fanka i nie uzywam zadnego innego w celu podkolorowania skory :) obserwuje i zapraszm czasiej:)
OdpowiedzUsuń